Bartman wskazuje na przepaść między zarobkami siatkarek i piłkarzy
Zbigniew Bartman przez wiele lat reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej – z kadrą siatkarzy zdobył m.in. złoto mistrzostw Europy w 2009 roku czy Ligę Światową w 2012. Swoją karierę siatkarską zakończył w 2023 roku, ale nie zakończył przygody ze sportem – wręcz przeciwnie, rozwija się teraz w MMA, w którym radzi sobie bardzo dobrze i choć raczej na występy w profesjonalnych federacjach szans nie ma, to we freak-fightach jest coraz poważniejszym zawodnikiem – wygrał już z Tomaszem Hajtą, Błażejem Augustynem, a także z Adamem Josefem, choć należy pamiętać, że było to bardzo nietypowe wyzwanie, w którym „AJ” walczył na przemian z Kacprem Błońskim i właśnie Bartmanem, więc jego rywale mieli więcej czasu na odpoczynek.
Z pewnością Bartman nie poszedł do CLOUTMMA tylko dla wyzwań sportowych, a żeby dorobić po siatkarskiej karierze – wypłaty we freak-fightach już dawno zaczęły przebijać bariery nieosiągalne w niektórych dyscyplinach. Teraz temat wypłat w sporcie znów został podniesiony po tym, jak polskie siatkarki dostały 375 tys. euro za brąz Ligi Narodów, a polscy piłkarze zarobili 9,5 mln euro za sam awans na mistrzostwa Europy! Zbigniew Bartman wprost nazywa premię od siatkarskiej federacji dla podopiecznych Stefano Lavariniego śmieszną w porównaniu z zarobkami piłkarzy, jednak nie ma również wątpliwości, dlaczego tak jest.
Bartman wskazał brutalną prawdę. Nie ma wątpliwości, że różnica w zarobkach jest normalna
Bartman swoimi przemyśleniami na ten temat podzielił się w programie „Euro Fest” TVP Sport. – Zgadzam się, że to jest zdecydowanie za mało za to, co dziewczyny zrobiły, bo to fenomenalny wynik po raz drugi z rzędu. Te 375 tysięcy to nie jest kwota powalająca w żaden sposób. Jeśli policzymy, że ta premia to jest tylko 70 procent dla zespołu i podzielimy to na 14 zawodniczek, do tego dodamy jeszcze sztab, to na pewno w perspektywie tego, co otrzymują piłkarze, to są pieniądze śmieszne – zaczął Zbigniew Bartman.
Nie ma on jednak wątpliwości, dlaczego tak jest. – Uważam, że to jest jak najbardziej naturalne, bo piłka nożna jest sportem globalnym. Jestem przekonany, że jest najważniejszym sportem na świecie, jeżeli chodzi o sporty zespołowe, więc nie ma co drażnić. Jako siatkarze nie możemy narzekać, bo w Polsce jest bardzo duże zainteresowanie siatkówką, zarówno mediów, jak i kibiców. Z piłką nożną nie mamy co się porównywać, bo jako sport zajmuje całkiem inne miejsce na świecie – zauważył były reprezentant Polski w siatkówce. Podkreślił, że w klubach, w których zarabia się więcej niż w reprezentacji, jest podobnie i tam również siatkówka nie może mierzyć się z piłką nożną.