Trenerzy reprezentacji, które wystąpiły na igrzyskach olimpijskich w Paryżu nie mieli łatwego zadania przy wyborze składu. Wszystko przez bardzo mocno ograniczoną liczebność kadr. W tych mogło znajdować się dwanaście nazwisk plus jeden rezerwowy na wypadek kontuzji. To był jeden z głównych powodów, przez które do Paryża nie poleciał Bartosz Bednorz. Przyjmujący prezentował się solidnie w tygodniach poprzedzających igrzyska i wydawało się, że Nikola Grbić go raczej nie skreśli. Stało się inaczej i w roli rezerwowego pojechał Bartłomiej Bołądź.
Bednorz o decyzji Grbicia
Brak Bednorza w olimpijskiej kadrze spotkał się z ogromną decyzją w środowisku siatkarskim. Wielu ekspertów i kibiców twierdziło, że posunięcie Grbicia jest niezrozumiałe. Sam zawodnik nie ukrywa, że był to dla niego bolesny moment. - Ciężko, żeby cokolwiek mnie złamało tak, bym odpuścił, bo proszę mi wierzyć, w sporcie przeszedłem już naprawdę dużo. To bardzo boli, ale nawet z najtrudniejszych sytuacji musimy wstać, otrzepać się i iść dalej do przodu - powiedział Bednorz w rozmowie z portalem Interia Sport.
Bednorz zamknął rozdział po igrzyskach
Siatkarz zaznaczył jednak, że ten rozdział chce mieć już definitywnie zamknięty i do niego nie wracać. - Nie chcę do tego wracać, dla mnie to już jest rozdział zamknięty. Skupiam się na tym, co tu i teraz. Jestem już dojrzałym zawodnikiem i człowiekiem, który wie, jak się zachować i jak sobie w takiej sytuacji poradzić. Zdaję sobie sprawę, że każdy chce na ten temat rozmawiać, ale proszę uszanować, że dla mnie to jest, powtórzę się, rozdział zamknięty - przekazał reprezentant Polski.