Rosjanin, typując porażkę Skry w półfinale Final Four Ligi Mistrzów, dobrze wiedział, o co się założyć z kolegami z zespołu. Dzięki temu, że bełchatowianie przegrali z Dynamem 1:3, gwiazdor z Jastrzębia nieźle się wzbogacił.
Przeczytaj koniecznie: Final Four, Łukasz Żygadło: Jestem w niebie
- Mogę tylko powiedzieć, że wygrałem sporo pieniędzy - przyznaje Abramow. - Jeszcze nie wiem, co z nimi zrobię. Chyba moja żona Margarita dostanie niebawem jakiś gustowny prezent. Muszę ją tylko spytać, co sobie wymarzyła - dodaje.
Abramow oglądał spotkanie Skry z Dynamem i był nawet zaskoczony postawą swoich rodaków.
- Nie powiem, że Skra nie walczyła w meczu z Dynamem. To rosyjski zespół nie dał się rozegrać gospodarzom - ocenia. - To zaskakujące, bo wcześniej w lidze rosyjskiej Dynamo przegrało dziewięć setów z rzędu i dziesiąty już w Łodzi. Ale potem zdominowało mecz. Nie do końca natomiast wiem, co się stało ze Skrą - kontynuuje przyjmujący jastrzębian. - Siatkarze z Bełchatowa mieli problemy w odbiorze i w organizacji ataku.
Patrz też: Sebastian Świderski radzi kolegom: Grajcie swoje
Niebawem Paweł może zawierać kolejne zakłady związane ze Skrą. Od czwartku jastrzębianie rozpoczynają w Bełchatowie walkę o mistrzostwo Polski.
- Ale o naszych meczach w finale ligi mogę mówić dopiero po ich zakończeniu - zastrzega od razu rosyjski siatkarz. - Czy Skra będzie miała problem mentalny po Final Four? Nie jestem w skórze zawodników z Bełchatowa, więc nie wiem, czy poczują dodatkową presję. Jeśli mieli inny cel i uznali, że nie odnieśli w Łodzi sukcesu, być może tak się stanie - kończy Rosjanin.