Grozer zdobył w ostatnim meczu finału aż 31 pkt - tylko 4 mniej niż... cała pierwsza szóstka bełchatowian! Wcześniej jego natchniona gra ratowała rzeszowianom skórę w wielu momentach sezonu i finału.
Resovia wygrała ze Skrą, ale przegrała z... Lokomotiwem Biełgorod. Klub sponsorowany przez metalurgicznego giganta Metaloinwest wyłożył ponad 400 tysięcy euro, byle tylko Niemiec wybrał rosyjską Superligę.
- Na stole były spore pieniądze, z Rosjanami licytować się nie będziemy - nie ukrywał po finale Adam Góral (57 l.), prezes Asseco - głównego sponsora mistrzów Polski.
Grozer mówi "Super Expressowi", że długo negocjował warunki pozostania w rzeszowskim zespole.
- Przeprowadziliśmy wiele rozmów na ten temat, Resovia o mnie walczyła, ale w końcu stwierdziłem, że chcę spróbować szczęścia w Rosji - tłumaczy nam niemiecki siatkarz. - Wcześniej dwa razy odmawiałem rosyjskim klubom, ale teraz przyszedł czas, by wybrać ten kierunek. To był jeden z najtrudniejszych wyborów w moim sportowym życiu. Podpisałem tylko roczny kontrakt, żeby zorientować się, jak wygląda ta liga. Może za rok wrócę do Rzeszowa. Wiem, że kibice by tego chcieli, to niezwykle miłe - dodaje Grozer, który umniejsza jednak swoją rolę w drużynie.
- Mieliśmy trudny sezon, nie graliśmy perfekcyjnie przez cały czas. Radziliśmy sobie z trudnościami. W finale uwierzyliśmy, że możemy zbudować mocną paczkę i ograć tak silnego rywala jak Skra. Chociaż te 3:0 w ostatnim meczu finału to było chyba najdłuższe 3:0 w moim życiu - śmieje się Niemiec.