W styczniu tego roku mijają 2 lata, od kiedy Leon ma prawo pobytu w Polsce i ta okoliczność umożliwiła Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej oficjalne wystąpienie o zmianę sportowego obywatelstwa siatkarza, tak by mógł się starać o miejsce w naszej reprezentacji. Zgodę musi najpierw wydać federacja kubańska, ale skądinąd wiadomo, że tamtejsi działacze mogą się ociągać z podjęciem decyzji albo wręcz w ogóle nie zareagować na otrzymane dokumenty. Jednocześnie więc temat został zasygnalizowany w FIVB, by strona polska miała pewność, że światowa centrala jest poinformowana i w razie czego włączy się do gry.
Zobacz: Wilfredo Leon: Modlę się, by szybko zagrać dla Polski [TYLKO W SE]
- Związek skontaktował się z FIVB, ale stosowne pisma pójdą też na Kubę - wyjaśnia "SE" menedżer Leona, Andrzej Grzyb. - Chcemy zabezpieczyć się ze wszystkich stron. Będziemy też jeszcze rozmawiać z wysokimi działaczami siatkarskimi ze strefy Ameryki Północnej.
O polskich staraniach wie już szef FIVB, Brazylijczyk Ary Graca i - jak wiadomo nieoficjalnie - jest przychylnie nastawiony do sprawy. Nie jest jednak pewne, czy Leon zostanie zatwierdzony do gry w biało-czerwonych barwach jeszcze w tym roku.
Czytaj: Wilfredo Leon: Jeśli pomogę Polsce, to ludzie mnie zaakceptują
- Trzeba brać pod uwagę przeciąganie formalności przez decydentów z innych krajów, którym nie musi szczególnie zależeć na tym, by w razie naszego awansu na igrzyska olimpijskie Wilfredo zasilił reprezentację Polski jeszcze przed Rio. Mogą próbować kruczków prawnych, by odwlekać zgodę. Patrzę jednak na to wszystko z optymizmem - mówi Grzyb.