Leon opowiadał akurat dziennikarzom o swoich wrażeniach z boiska i z trybun w hali w Apeldoornie, zachwycał się polskimi kibicami i zapewniał, że może grać jeszcze lepiej niż w sobotę. Heynen po wypowiedziach telewizyjnych podszedł do polsko-kubańskiego przyjmującego i zaczął swój show. Belg postanowił, że zwróci się do swojego gracza... po polsku. Na co dzień panowie używają raczej angielskiego.
„Jest możliwe zagrywać pięć na pięć? Możliwe?” - zaczął Heynen, nawiązując do kapitalnej formy Wilfredo w polu serwisowym (7 asów przeciwko Hiszpanom).
Niezrażony Leon odpowiedział od razu po polsku: „No, to jest możliwe. Dzisiaj pokazałem”. Na co trener jeszcze raz pochwalił siatkarza, tym razem po angielsku: „Świetna gra, świetna gra”.
Jak widać, humory w polskiej kadrze dopisują i oby tak samo było po poniedziałkowym ćwierćfinale z Niemcami, który otwiera drzwi do strefy medalowej.