Kluczowe, zresztą dla obu stron, może być spotkanie z Francją (sobota, 19.40). Wygrana za 3 punkty (3:0, 3:1) zapewni nam awans, w najgorszym razie z drugiego miejsca w grupie. Inne rozstrzygnięcie pozostawi niepewność. Trudno zakładać, że Argentyńczycy znowu odbiorą punkty faworytom, Serbii i Francji, choć to też jedna z opcji, by Polakom otworzyły się drzwi do awansu.
Trzeba też pamiętać, że w przypadku innego wyniku niż 3:0 lub 3:1 z Francją zależymy także od tego, co dzieje się w równoległych grupach. No i jako ostatnia deska ratunku pozostaje niedzielne starcie z Serbami. Generalnie do wejścia do szóstki brakuje nam jednej wygranej.
– Dwa mecze wygrywamy i jesteśmy w szóstce – prosto i optymistycznie wyjaśnia Konarski. – Troszeczkę sobie skomplikowaliśmy sytuację, ale zobaczymy jak to będzie.