Muserski to siatkarski fenomen mierzący 218 cm i sprawny niemal jak libero. Nie ma wątpliwości, że bez niego rosyjska drużyna nie pokonałaby Brazylii w finale olimpijskim w 2012 roku.
Mariusz Wlazły: Zagrać z Rosją tak radośnie jak z Brazylią
Jeśli wobec kłopotów z kontuzjami swoich atakujących trener Rosjan Andriej Woronkow wystawi go dzisiaj w meczu z Polakami w ataku zamiast na środku, możemy mieć wielkie problemy. Do repertuaru zagrań na drugim piętrze nad siatką Muserski dokłada niesamowicie mocny i skuteczny serwis, rozbijający rywali w puch.
Dla odmiany Spirydonow to pierwszy prowokator ekipy Rosji i nigdy nie wiadomo, co mu przyjdzie do głowy. Jeśli akurat nie publikuje w Internecie swojego zdjęcia nago z przyrodzeniem przysłoniętym jedynie pucharem, to palnie coś obraźliwego na Twitterze albo wykonuje nieprzyjazne gesty w stronę widowni, w stylu... "rozstrzeliwania" kibiców pistoletem maszynowym, o środkowych palcach nawet nie wspominając.
Mieli z nim problemy i rosyjscy trenerzy, bo wylatywał z kadry za alkohol, i rywale z innych krajów, których nie szanował. Nawet skory do niekonwencjonalnych reakcji szkoleniowiec canarinhos Bernardo Rezende mówił o "Spiriku": - To jakiś szaleniec.
Gdzie obejrzeć mecz Polska - Rosja? Gdzie transmisja TV?
Część boiskowych reakcji Spirydonowa to na pewno starannie wyreżyserowany spektakl mający na celu mentalne złamanie rywala, ale też wiele razy gracz Sbornej z numerem 9 przekracza granicę przyzwoitości. Oby Polacy udowodnili dziś, że nie z nimi takie numery.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail