Po tym, jak siatkarzom ZAKSY nie udało się awansować do fazy play-off sezonu 2023/2024 PlusLigi, na otarcie łez pozostała im walka ze Skrą Bełchatów o 9. miejsce. Niestety dla ekipy z Kędzierzyna-Koźla, przegrali oni pierwszy mecz u siebie 1:3, i o ile w rewanżu zwyciężyli 3:2 (25:18, 22:25, 22:25, 25:16, 15:9), to muszą zadowolić się oni dziesiątą pozycją na koniec sezonu. Po meczu kilka słów do fanów miał okazję skierować Aleksander Śliwka, który w rozmowie z mediami klubowymi postanowił przeprosić zarówno kibiców, jak i najważniejsze osoby w klubie za to, że drużyna nie spełniła niemalże żadnego celu, jaki został im postawiony przed sezonem.
- Bardzo chciałem i chłopaki też bardzo chcieli wygrać ten ostatni mecz, zakończyć zwycięstwem ten sezon naszpikowany jednak porażkami, rozczarowaniami, kontuzjami i różnymi innymi zawirowaniami... ale tak niestety czasem w życiu jest. Czasami jesteśmy na górze, żeby potem spaść. Najważniejsze, żeby później spróbować odbić się od tego dna i iść powoli do góry, do tego momentu, w którym było się wcześniej. - rozpoczął gorzko gwiazdor ZAKSY Kędzierzyn-Koźle dodając, że dla niego zakończony właśnie sezon będzie lekcją pokory.
- Mogę tylko przeprosić kibiców i przeprosić ludzi, którzy wspierają klub - sponsorów, władze klubu, właścicieli za to, że ten sezon nie poszedł po naszej myśli. Za to, że kończymy go dopiero na 10. miejscu, że odpadliśmy z Pucharu Polski i Ligi Mistrzów. Na tą bardzo małą osłodę został tylko Superpuchar zdobyty na początku sezonu, ale z pewnością oczekiwania wszystkich były dużo większe... - dodał Aleksander Śliwka. Siatkarz reprezentacji Polski wierzy jednak, że ostatnie miesiące będą dla niego i jego kolegów swoistą lekcją, która pozwoli im ostatecznie stać się lepszymi zawodnikami.