Gruszka o: pokorze
- Mój licznik będzie bił na nowo w kadrze. Czy znowu dojdzie do 450? Nie mogę sobie tego nawet wyobrazić. Do jakiego wieku bym wtedy doszedł? Przede mną przede wszystkim nowa rola, której muszę się nauczyć, podchodzę do tego z pokorą. Jestem otwarty na duże wymagania, jakie będą w kadrze wobec mnie.
...skakaniu
- Jesteśmy asystentami De Giorgiego razem z Oskarem Kaczmarczykiem. Myślę, że on jest stworzony do pracy analitycznej, bo się lepiej na tym zna. Ja postaram się pomóc w praktyce, na podstawie tego, co będę widział na treningach. Chcę też wspomóc chłopaków sportowo. Mimo że już za bardzo nie skaczę, jak będzie trzeba, mogę trochę popracować fizycznie na parkiecie.
...drugim domu
- Spędziłem w Spale na zgrupowaniach tyle czasu, że powinienem zostać honorowym obywatelem tego miasta. Przez 20 lat tu przyjeżdżałem w roli zawodnika, to miejsce, w którym na pewno spędziłem najwięcej czasu w życiu poza domem rodzinnym. Nie musiałem się więc namyślać nad propozycją objęcia funkcji drugiego trenera. Spała to mój drugi dom i miło się tu wraca.
...podglądaniu
- Chcę się rozwijać jako szkoleniowiec, zauważyłem u siebie, że jestem typem obserwatora. Kiedy miałem okazję podpatrywać w pracy jednego z poprzednich trenerów reprezentacji Andreę Anastasiego, zwracałem uwagę przede wszystkim na to, jak on się zachowuje i reaguje w konkretnych sytuacjach. Nie chcę jednak nikogo kopiować, zawsze pozostanę Piotrem Gruszką.
...mocnej głowie
- Widzę, że w pracy z "Fefe" olbrzymi nacisk będziemy kłaść na kolektyw i mentalność. Jak to kiedyś powiedział zapaśnik Rysiek Wolny: sportowcami są wszyscy od stóp do ramion, ale mistrzami zostają tylko ci, u których pracuje mocno głowa. De Giorgi to człowiek, który z doświadczenia zawodniczego wie, jak to wszystko powinno wyglądać. Na pewno chce być mózgiem tego zespołu.