Na siatkarskie hale na mistrzostwach Europy ciągną tłumy polskich kibiców, którzy chcą oglądać jedną z najlepszych reprezentacji na świecie. Polacy zachwycają swoją grą, ale organizatorzy robią wszystko, by fani mieli... utrudniony dostęp do oglądania spotkań Orłów Heynena.
Jak informuje Sport.pl, według nieoficjalnych wieści polscy kibice dostali tylko dwa tysiące z sześciu tysięcy biletów na spotkania fazy pucharowej. - Szkoda, że musieliśmy opuścić Rotterdam. Głównie ze względu na wspaniałą atmosferę, jaką tworzyli na trybunach polscy kibice. Tym bardziej że słyszałem, że organizatorzy blokują polskim kibicom dostęp do biletów na fazę pucharową w Apeldoorn - mówił "Przeglądowi Sportowemu" Michał Kubiak.
Czy organizatorom nie podoba się, że polscy kibice przeważają w halach i starają się dopingować z całych sił Biało-czerwonych? Możliwe. Byłoby to jednak trudne do zrozumienia biorąc pod uwagę, że na niektóre spotkania przychodzi zaledwie nieco ponad sto osób. Trudno mówić w takim przypadku o promocji siatkówki.
- Nic mi nie wiadomo na temat jakichkolwiek ograniczeń dla Polaków. Bilety na mecze w Apeldoorn nie zostały jeszcze wyprzedane - zaprzeczał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" mistrz olimpijski z Atlanty i obecnie dyrektor turnieju w Holandii Bas van de Goor.