- Przychodzi decydujący mecz, musimy spokojnie się przygotować – komentuje Kurek. - Mam nadzieję, że z pomocą kibiców postawimy Bułgarom poprzeczkę wysoko. Dlatego trzeba przystąpić do walki z pełną mobilizacją. Jeśli tak zrobimy, to wierzę, że będzie dobrze. A jeśli miałaby się nam powinąć noga, to chciałbym, byśmy przynajniej wydali walkę, tak by kibice wychodzili z sali usatysfakcjonowani.
>>> Polska - Bułgaria. Michał Winiarski: Teraz gramy o być albo nie być
- Ja nawet nie wiedziałem do końca meczu ze Słowacją, że naszym kolejnym rywalem będą Bułgarzy. Na pewno trzeba będzie się liczyć z silną zagrywką i dominacją ich gwiazdora, Cwetana Sokołowa. To, że przegraliśmy w Lidze Światowej, nie ma znaczenia, na pewno jesteśmy się w stanie zmobilizować i pokonać tę przeszkodę – zapowiada lider kadry.
Mecz z Bułgarią we wtorek o 20 (transmisja w Polsacie Sport). Jeśli Polacy wygrają, w ćwierćfinale trafią na Niemców. Porażka oznaczałaby najgorsze miejsce w mistrzostwach Europy od 2007 r. i konieczność walki w dodatkowych eliminacjach do kolejnych ME.