W ostatnim czasie głośno zrobiło się o zachowaniu norweskich piłkarek ręcznych. Odmówiły one gry w dole od bikini i założyły krótkie spodenki w starciu o brąz europejskiego czempionatu. W efekcie EHF nałożył na nie karę po 150 euro. Zawodniczki argumentowały wszystko faktem, że nie czują się komfortowo w rywalizacji sportowej w ubiorze zalecanym przez organizatorów. Do tego wszystkiego doszedł także temat seksizmu względem kobiet w sporcie.
W rozmowie z portalem "Sportowe Fakty" do sprawy odniosła się była gwiazda polskiej siatkówki, Katarzyna Skowrońska-Dolata. - Przypuszczam, że jeżeli sytuacja dotyczyłaby panów, to nie byłoby problemu, gdyby spodenki miały być dłuższe. To niestety seksizm. Ja podczas kariery niejednokrotnie spotykałam się z seksizmem i spotykam się z nim na co dzień. To nie są łatwe tematy - wyznała jedna z najbardziej popularnych polskich siatkarek ostatnich lat.
Zobacz też: Marcelina Ziętek w romantycznym wyznaniu. Dziewczyna Piotra Żyły mówi o tym pierwszy raz
I dodała: - Sponsorzy i kibice byli przyzwyczajeni, że na siatkówkę żeńską przychodzi się nie tylko obejrzeć mecz, ale również popatrzeć na panie. Rozumiem Norweżki, jeżeli było im niewygodnie w poprzednim stroju. Jeżeli chodzi o sporty na plaży, to taki regulamin podchodzi pod zwykły seksizm. Choć w plażówce jesteśmy przyzwyczajeni do skąpego ubioru ze względu na aurę: plażę, piasek, słońce. Z drugiej strony my na hali słońca nie miałyśmy...
Z całą pewnością po zaistniałej sytuacji temat jeszcze będzie powracał.