Rzeszowianie rok temu przegrali z Zenitem walkę o złoto LM w Berlinie 0:3. Teraz też nie są faworytami, ale będą mieli po swojej stronie fantastyczne wsparcie.
- Nasi kibice rok temu zadbali o kapitalną atmosferę w Berlinie, gdy graliśmy z Zenitem w finale - przypomina Fabian Drzyzga (26 l.), rozgrywający Resovii. - W Krakowie fani pomogą nam wznieść się na wyższy poziom, zrobią kocioł. Zawsze lepiej mieć 15 tysięcy ludzi po swojej stronie.
Drzyzga nie zastanawia się nad szansami, tylko wali prosto z mostu. - Naszym celem jest złoto. Inaczej po co byłoby organizować tę imprezę? - stwierdza. - Nasza forma idzie w górę z dnia na dzień, w ostatnich 6 tygodniach czujemy się coraz lepiej, bo początek sezonu nie był dla nas dobry. Jestem optymistą i wierzę w zwycięstwo, chociaż spotykają się najlepsze zespoły w Europie.
Zobacz: Final Four Ligi Mistrzów. Zenit - Asseco Resovia: Zakręćcie KUREK Leonowi
Zenit jest głównym faworytem Final Four, a do gry z nim w finale najczęściej typowany jest Lube Civitanova, na czele z włoskim Kubańczykiem Osmany Juantoreną. W lidze włoskiej przegrało tylko 2 z 24 meczów w sezonie zasadniczym.
Zenit na drodze do Krakowa pokonał dwie polskie drużyny - Lotos i Skrę. Rzeszowianie mają być kolejną ofiarą potentata, który płaci gwiazdom ponad milion euro za sezon, a to trzy razy więcej niż maksymalny kontrakt, na jaki może sobie pozwolić Resovia.
- Rok temu zmarnowaliśmy szansę - wspomina Drzyzga. - To wynikało z braku doświadczenia na tym poziomie. Tym razem będziemy gotowi.