Siatkówka, Liga Światowa. Polacy zlali mistrzów olimpijskich!

2011-06-20 13:08

Efektowne zwycięstwo 3:0 i porażka 1:3 - tak wyglądały ostatnie wyjazdowe mecze naszych siatkarzy w tegorocznej Lidze Światowej. Amerykanie - tak jak w Łodzi - dali się pokonać tylko raz. Trzeci tydzień amerykańskiej wyprawy polskich siatkarzy skończył się tak, jakby podopieczni Andrei Anastasiego (51 l.) grali... u siebie. Do położonej pod Chicago hali Sears Centre przybyły tłumy rodaków, żeby żywiołowo dopingować mistrzów Europy w dwóch starciach z mistrzami olimpijskimi.

Polacy nie spodziewali się takiego przywitania. Trybuny zdominowała pięciotysięczna rzesza fanów z biało-czerwonymi flagami. Sytuacja w hali była przedziwna: kiedy Amerykanie stawali na zagrywce, witały ich przeraźliwe gwizdy.

- Chcemy podziękować naszym kibicom. Dzięki nim zagraliśmy bardzo dobrze - mówił kapitan reprezentacji Polski Michał Bąkiewicz (30 l.) po pierwszym spotkaniu, w którym grający jak w transie polscy siatkarze nie dali gospodarzom żadnych szans.

- Moi młodzi gracze wypadli bardzo dobrze, choć walczyli z mistrzami olimpijskimi. A przecież doświadczenie to wielki atut Amerykanów - komentował trener Anastasi. - Najważniejsze, że ten zespół gra cały czas dobrze.

Przeczytaj koniecznie: Liga Światowa. USA - Polska. Sebastian Świderski po dramatycznej kontuzji wraca do gry

Polacy, bardzo podbudowani pewnym piątkowym triumfem, w sobotę zagrali jednak zupełnie inaczej. Byli rozregulowani, popełnili aż 36 własnych błędów, dali się odrzucić od siatki potężnymi serwisami Williama Priddy'ego.

Nie pomogło 19 pkt ambitnego, choć nierównego Zbigniewa Bartmana (zaliczył 35 pkt w dwumeczu). Kiedy nasi w czwartym secie objęli prowadzenie 12:7, wydawało się, że doprowadzą do tie-breaka. Szybko stracili jednak impet i dali się zdominować w końcówce.

- To było okropne, w czwartej partii popełniliśmy za wiele błędów - przyznał Anastasi. - To był pierwszy mecz w Lidze Światowej, w którym zagraliśmy źle. Mogliśmy wygrać czwartego seta - wtórował szkoleniowcowi Bąkiewicz. - Nie możemy być szczęśliwi po takim spotkaniu.

Biało-czerwoni dzisiaj wracają do Polski po trzytygodniowej sesji wyjazdowej. W piątek i sobotę zagrają w Płocku z Portoryko.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze