Siatkówka. Liga Światowa: Polska pokonała Argentynę 3:1

– Chociaż nie urodziłem się we Wrocławiu to czuje się tutaj tak, jakby to było moje rodzinne miasto. Tu przecież od zawsze mieszka moja rodzina. I bardzo lubię we Wrocławiu grać. Zresztą w ogóle nie mogliśmy się już doczekać, kiedy wreszcie zagramy przed własną polską publicznością. Najważniejsze w tym roku są mistrzostwa świata. Mój tata Maciej oglądał ten pojedynek i na pewno pogadamy sobie o moim występie, ale zwykle nie jest on surowym recenzentem mojej gry – powiedział Kuba Jarosz po pierwszym meczu.

Bez wątpienia wielkim bohaterem pierwszych meczów w kraju była właśnie polska publiczność zgromadzona w liczbie aż 6 tysięcy osób we wrocławskiej Hali Stulecia. Reagowała jak zwykle spontanicznie i gorąco. Pod wrażenie byli nawet południowcy z natury Argentyńczycy:

– Zagraliśmy przy naprawdę wspaniałej widowni i w niesamowitej atmosferze. Naprawdę nie wiem, co można zrobić, by pokonać Polaków przed ich własną publicznością – powiedział trener Javier Weber, szkoleniowiec Argentyny.

Opiekun polskiej kadry Daniel Castellani nie krył, że dla jego drużyny występy w Polsce są najważniejsze: -Zagraliśmy wcześniej 23 mecze, a dopiero te we Wrocławiu był pierwszymi przed własną publicznością. Nie ukrywamy, że byliśmy trochę zdenerwowani. Dlatego powiedziałem zawodnikom, że to jest ten moment najważniejszy. Ludzie oczekują widowiska i zwycięstw – powiedział Daniel Castellani, który postawił na bardzo młodych graczy w podstawowej szóstce:

– To są bardzo fajne problemy, gdy ma się do wyboru tylu dobrych zawodników na tak wysokim poziomie. Wybrałem młodą szóstkę, ale obecnie najmocniejszą, bo doświadczeni gracze po kontuzjach dopiero wchodzą do gry. Nie mogą grać dłużej – podsumował trener reprezentacji Polski.
Roman Skiba

Polska – Argentyna 3:1 (25:19, 26:28, 27:25, 25:22).

Polska: Jakub Jarosz 20, Bartosz Kurek 19, Michał Ruciak 11, Patryk Czarnowski 13Grzegorz Łomacz 0, Piotr Gacek (l) oraz Daniel Pliński 2, Paweł Zagumny 0, Karol Kłos 5, Mariusz Wlazły 3.
Argentyna: Gabriel Arroyo 15, Javier Filardi 3, Costa Martin Blanco 8, Nicolas Uriarte 1, Rodrigio Quiroga 15, Alexis Gonzalez (l) oraz Lucas Chavez 13, Frederico Pereyra 6, Sebastian Sole 0, Gaston Giani 1, Cristian Poglajen 0.

widzów; 6 tysięcy. Sędziowali D. Cuk (Serbia) P. Sowapark (Tajlandia).