Słowa Michała Kubiaka na temat Irańczyków rozgrzały cały siatkarski świat. Polak po swoim ataku na rywali został zawieszony na sześć spotkań i nie mógł zagrać m.in. w Urmii. Wyjazd na Bliski Wschód obył się bez skandali - kibice po prostu dopingowali głośno swoje zespoły.
Mimo to, polscy siatkarze przeszli szkolenia z bezpieczeństwa. Raz doszło do nieprzyjemnej sceny, gdy zawodnicy znaleźli się pośród wielkiego tłumu. - Widziałem może ze dwóch policjantów, którzy mieli nam pomóc w poradzeniu sobie z tysiącami ludzi i setkami samochodów blokujących ulice. Większość zachowywała się przyjaźnie, ale nie wszyscy. To był moment, w którym nasz zespół znalazł się w realnym niebezpieczeństwie - mówił "Super Expressowi" Vital Heynen.
Belgijski trener mówił też, że nie próbuje sobie wyobrażać, do czego mogłoby dojść, gdyby z zespołem był Michał Kubiak. Na odpowiedź ze strony Irańczyków nie trzeba było długo czekać. Niestety, o ile samo zachowanie gospodarzy w Urmii było w porządku, tym razem ewidentnie komuś zabrakło klasy.
- Heynen jest chory psychicznie, potrzebuje psychologa. Kreuje bardzo złą, psychologiczną wojnę. Heynen za dużo oczekuje. Opóźnienia w drodze do hotelu zdarzają się na całym świecie. Co mieliśmy zrobić zrobić? Przetransportować drużynę helikopterem do hotelu - cytuje szefa irańskiej federacji siatkówki włoski portal Gazzetta.it.
Afshin Davari powiedział, że nie ma jednak problemów, by przeprosić Polaków. - Przepraszam za pasję, za ekscytację widowni za silne zwycięstwo, które sprawiło im radość. Nie ma problemu - ironizuje tymczasowy prezydent tamtejszego związku. Podopieczni Vitala Heynena przegrali z Iranem po zaciętej walce 2:3. Szansa na rewanż może pojawić się już niedługo podczas zmagań Final Six Ligi Narodów. Najpierw trzeba się do nich jednak dostać.