W tym tygodniu portal life.ru podał informację, że Rosyjski Związek Siatkarski planuje zmienić formułę rozgrywek tamtejszych rozgrywek ligowych. Władze chcą wyjść z kryzysu finansowego i sportowego, sięgając po drużyny spoza granic kraju. Bardzo prawdopodobne, że oferty gry w Rosji dostaną najwięksi PlusLigi: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Skra Bełchatów i Asseco Resovia. Pomysł wydaje się być rewolucyjny i wywołał wiele komentarzy zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.
W grupie krytyków jest między innymi znany polskim kibicom Aleksiej Spirydonow. Siatkarz Sbornej niejednokrotnie obrażał nasz kraj, a podczas jednego ze spotkań splunął na Polaka. Według niego przyłączenie ekip znad Wisły nie jest do końca trafionym pomysłem. - Ciekawe jak Polacy się do nas dostaną? U nas dużo "wygodnych" dla nich siatkarskich miast: Krasnojarsk, Nowosybirsk, Kemerowo. Witamy! Najpierw samolotem, następnie autobusem lub pociągiem, a potem na jeleniach i psach. To czeka Polaków podczas podróży - powiedział przyjmujący.
Na tym jednak nie poprzestał. Zawodnik Jenisieja Krasnojarsk nie byłby sobą, gdyby nie uderzył także w cały nasz kraj. Jego zdaniem w Warszawie wciąż widoczny jest... Związek Radziecki! - Ja sam się szczególnie nie rwę do wyjazdu do Polski. Co rosyjski sportowiec może robić w tym kołchozie? Miasta nudne i szare. Chyba że Warszawa, ale i tam, jak się bliżej przyjrzeć, ze wszystkich szczelin wyłazi Związek Radziecki - stwierdził Aleksiej Spiridonow.