Leon, który w 2015 roku otrzymał nasz paszport, bezskutecznie czeka na zgodę rodzimej federacji. Tymczasem bez zielonego światła z Kuby nic nie można zrobić. Dyplomatyczne podchody do kubańskiego związku Polska miała prowadzić równolegle z Brazylijczykami, którzy starali się o zgodę na grę w swojej kadrze innego Kubańczyka Yoandy'ego Leala (29 l.). Taki wspólny front miał przynieść korzyści obu krajom. Brazylijczycy przepchnęli swoją sprawę, a my nie. Leal znalazł się w gronie szczęśliwców i w 2019 r. będzie mógł założyć kanarkowy strój.
Czy to daje nadzieję Leonowi na rychłe załatwienie jego sprawy? I czy PZPS czyni wszystko, by sfinalizować starania sukcesem? Polski menedżer Leona Andrzej Grzyb od dawna grzmiał, że PZPS robi za mało, by Wilfredo zagrał w kadrze. Spytaliśmy wczoraj o to związek. Ten zapewnia, że sprawa jest w toku.
- Podstawowymi kanonami skutecznej dyplomacji i sztuki negocjacji są cierpliwość i dyskrecja – odpowiedział nam Janusz Uznański, rzecznik PZPS. - Zapewniamy jednak, że jesteśmy w trakcie zaawansowanych rozmów z federacjami: FIVB, NORCECA (północnoamerykańska – red.) i kubańską. Federacja brazylijska rozpoczęła działania w sprawie Leala wcześniej, a finisz ich niełatwych negocjacji dowodzi, że zdrowy kompromis jest możliwy. Nad takim pracujemy w przypadku Leona – dodał Uznański.
Kubańsko-polski przyjmujący grający obecnie w Zenicie Kazań, po ewentualnym uzyskaniu zgody federacji kubańskiej i „klepnięciu” sprawy przez FIVB, mógłby założyć koszulkę reprezentacji Polski najwcześniej w lutym 2018 r. To 2 lata po złożeniu dokumentów w jego sprawie do światowych władz.