Dla reprezentacji Polski siatkarzy igrzyska olimpijskie w Paryżu były wyjątkowe. Po 48 latach oczekiwania w końcu nasi siatkarze zdobyli medal olimpijski, jednak dotarcie do finału było okupione wielkim wysiłkiem i nerwami – Polacy nie prezentowali przez cały turniej równej formy i zmagali się z różnymi problemami. Dlatego też, mimo że nie zdobyli złota, to wracali do kraju jako bohaterowie. Później każdy z nich otrzymał nieco wolnego, jednak już niedługo startuje sezon klubowy i zawodnicy zaczęli wracać do swoich zespołów. Podobnie jest z Wilfredo Leonem, który lada moment rozpocznie pierwszy sezon w polskiej lidze, a występować będzie w Bogdance LUK Lublin. 31-latek ma jednak trochę powodów do niezadowolenia.
Leon nie gryzł się w język. Narzeka na zbyt krótki wypoczynek
Wilfredo Leon nie ukrywał w rozmowie ze Strefą Siatkówki, że jego zdaniem siatkarze, w tym on sam, mieli zbył mało wolnego po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego. – Chciałbym trochę bardziej odpocząć (...). Jako sportowcy zawsze trochę brakuje nam tego wolnego. Często dostajemy bardzo mało tego czasu wolnego. Choć nawet, gdybyśmy dostali dwa, trzy dni więcej, to i tak byłoby za mało – ocenił gwiazdor reprezentacji Polski. Leon podkreślił jednak, że klub poszedł mu na rękę i pozwolił spędzić nieco więcej czasu z rodziną. Jak wyznał trener Bogdanki Massimo Botti w rozmowie z plusliga.pl, Leon będzie również stopniowo wprowadzany do drużyny, aby sztab mógł się najpierw przekonać, w jakiej formie fizycznej jest ich nowa gwiazda. Niewykluczone jednak, że zadebiutuje on w nowej drużynie już w dniach 7-8 września, gdy rozegrany zostanie Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza.