- Wciąż kuleje moja wytrzymałość - nie kryje biegaczka AZS AWF Warszawa. - Trzeba też wyplenić niecierpliwość, która mogła być przyczyną kontuzji w lutym tego roku. No i trzeba zerwać z taktyką biegania przez większość dystansu z tyłu stawki.
Filigranowa zawodniczka (167 cm, 53 kg) wzięła się do wzmacniania mięśni. Jak widać - w niczym nie uchybia to jej urodzie. A jedną z metod na to, by biegać jeszcze szybciej, będzie tradycyjnie już przebywanie w pomieszczeniach hipoksyjnych, gdzie powietrze jest rozrzedzone niczym w wysokich górach i sprzyja wzrostowi liczby czerwonych krwinek.
Na hipoksję przyjdzie czas po Nowym Roku. Na razie Joanna wyrusza na pierwsze zgrupowanie klimatyczne, do Portugalii.
A to, co udało się już poprawić, to... warunki kontraktu sponsorskiego z firmą Nike. Jej menedżer wynegocjował podwyżkę.