"Stan Roberta pogorszył się" - taką wiadomość z samego rana podała wczoraj TVN24 najpierw na antenie, a później na swojej stronie internetowej. "Nasz kierowca prawdopodobnie do środy pozostanie na oddziale intensywnej terapii. Taką informację dziennikarzowi TVN24 przekazała narzeczona naszego kierowcy" - brzmiała wiadomość.
Edyta Witas, według TVN24, miała powiedzieć: "Stan Roberta nieco się pogorszył. Zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym". TVN24 był cytowany przez większość mediów polskich i zagranicznych, między innymi przez znany portal o Formule 1 www.planetF1.com. Wszyscy powoływali się na słowa Edyty, rzekomo wypowiedziane w rozmowie z telewizją. Na reakcję najbliższych kierowcy nie trzeba było długo czekać.
Przeczytaj koniecznie: Justyna Kowalczyk zarabia jak faceci - ponad 4 miliony złotych na rok
"Otoczenie Roberta Kubicy stanowczo zaprzecza informacjom przekazywanym przez stację TVN24, jakoby stan polskiego kierowcy pogorszył się. Rodzina i przyjaciele naszego rodaka są oburzeni zachowaniem dziennikarza stacji TVN, który poinformował, że stan zdrowia Roberta pogorszył się" - brzmiało oświadczenie, zamieszczone na portalu www.f1.pl.
Najbliżsi Kubicy nie przestali na tym proteście. W związku z podawaniem nieprawdziwych informacji przez TVN24, reporterzy stacji zostali wyrzuceni ze szpitala Santa Corona w Pietra Ligure.
Jaka jest granica żerowania na czyimś nieszczęściu? Chyba jej już nie ma. Rzekomo poważny TVN24 przesunął ją tam, gdzie dotąd nikt się nie odważył.
Komunikat lekarzy o stanie Polaka
"Stan ogólny Roberta Kubicy jest dobry. Pacjent pozostanie na oddziale intensywnej terapii do środy po to, by przeprowadzić kompletne badania i aby uniknąć kolejnej zmiany oddziału przed ostatnią operacją. Obraz kliniczny jest na tyle zadowalający, że zaplanowaliśmy ostatnią operację chirurgiczną na środę. Będzie to zabieg łokcia".