- Korzystałem z tego, że było teraz trochę spokojniej niż w ostatnich dniach przed wyścigiem w Indiach -relacjonuje Vettel, który zajął się w domu koszeniem trawy, czy podlewaniem kwatów. - Pewnie ludzie nie uwierzą, ale pierwsze co zrobiłem, to... skosiłem trawę. Uwielbiam opiekować się ogrodem. Nie myślałem nawet o żadnym świętowaniu, to kompletnie nie w moim stylu - powiedział Vettel portalowi sport1.de.
Przeczytaj również: Jerzy Janowicz po porażce z Nadalem: Zdecydowały drobnostki
Imprezka była, ale mała, w poniedziałek. - Parę drinków wysączyliśmy, ale przecież to nam się należało - przyznał Vettel, który już w weekend pojedzie w Grand Prix Abu Zabi.