Zaczęlo się od wspaniałego startu Roberta Kubicy, który startując z 7. pozycji na dwóch zakrętach wyprzedził trzech rywali.Miłe początki nie doprowadziły do równie efektowengo finału. Robert dojechał do mety jako siódmy, co jest wynikiem tylko przyzwoitym.
W tych zawodach triumfowali inni. Pokaz na miarę mistrza świata dał Lewis Hamilton, który dwukrotnie tracił prowadzenie na skutek wypadków na torze i niezbyt szczęśliwej taktyki tankowania, ale w końcówce znów wyszedł na prowadzenie.
Tym, którego wyprzedził jako ostatniego był Nelsinho Piquet. Syn mistrza Formuły sprzed lat wybrał ryzykowną strategię jazdy na jeden pit-stop (reszta jechała na dwa) i zajął drugie miejsce. Trzeci linię mety minął Felipe Massa, a czwarty był - ku wielkiej radości niemieckich widzów - Nick Heidfeld.
Po tym wyścigu Formuły 1 zasłużonym liderem w klasyfikacji kierowców jest Lewis Hamilton - 58 pkt, który wyprzedza Felipe Massę (54), Kimi Raikkonena (51) i Roberta Kubicę (48). Za nimi są Heidfeld (41) i Kovalainen (28).
W klasyfikacji teamów prowadzi Ferrari - 105 pkt, przed BMW Sauber - 89 i McLarenem - 86.