"Super Express": - Jest szansa, że zobaczymy cię w Formule 1?
Karol Basz: - Szanse są, ale wszystko zależy od tego, czy znajdą się sponsorzy. To nie piłka nożna, gdzie siedzisz na ławce i co miesiąc na konto wpływa 10 tysięcy euro. Tu nawet jeśli jesteś dobry, musisz jeszcze mieć pieniądze. I to ogromne, przeciętny człowiek może o nich co najwyżej pomarzyć.
- Nie masz z czego odłożyć?
- Nie. Problem polega na tym, że choć odnoszę sukcesy, w ogóle na tym nie zarabiam. Weźmy takiego Maxa Verstappena. W 2013 roku byliśmy na takim samym etapie i walczyliśmy o mistrzostwo Europy. W zeszłym roku startował już jednak w Formule 3, a dzisiaj jest w F1. Nie udałoby mu się, gdyby nie miał za sobą sponsorów. Ja takich nie mam.
Robert Kubica znalazł nowy team i wystartuje w Rajdzie Portugalii
- O jakie pieniądze chodzi?
- Żeby startować w F1, potrzeba minimum 2,5-3 mln euro, w Formule 3 - 600 tysięcy. Zdecydowanie mniej, ale kwota nadal dla mnie kosmiczna. Znam wielu bardzo utalentowanych chłopaków, którzy naprawdę ciężko pracowali, by do czegoś dojść, a teraz siedzą w domu. Powód zawsze jest ten sam - pieniądze. W Polsce one pojawiają się dopiero wtedy, kiedy ktoś jest gwiazdą, jak Robert Kubica. Gdy dobijał się do Formuły 1, nikt nie chciał go sponsorować. Ja też rozmawiałem z wieloma firmami, ale wyglądało to słabo. Proponowali grosze.
- Czyli doszedłeś do ściany?
- Chyba tak. Bez pieniędzy od sponsorów więcej już raczej nie zdziałam. Jak jadę na zawody, to wszystko jest na mojej głowie. Niektórzy mają taki komfort, że skupiają się tylko na jeździe. Jeden z chłopaków ma tak bogatego ojca, że na każde zawody lata prywatnym samolotem. Idę o zakład, że za 2 lata będzie już w Formule 1. To, że ściga się... średnio, nie ma wielkiego znaczenia.
- Niedawno podpisałeś kontrakt z Minardi Management, znaną agencją menedżerską.
- Mam nadzieję, że dzięki temu coś się ruszy. Giovanni Minardi to przecież menedżer występującego w Formule 1 teamu Minardi. Ale myślimy też o startach w World Touring Car Championship. To również bardzo prestiżowe zawody, a nie wymagają aż tak dużych nakładów finansowych.