Już podczas kwalifikacji zapowiadało się na bardzo dobry wynik Krakowianina. Basz wywalczył drugie pole startowe, jednak już przed startem wyścigu było wiadomo, że rywalizacja nie będzie łatwa. Rzęsisty deszcz sprawił, że na torze zalegało dużo wody, a kierowcy ruszyli do walki za samochodem bezpieczeństwa. Po starcie Polak bez problemów utrzymał drugie miejsce, a przed zmianą kierowców wykręcił najszybsze okrążenie w wyścigu.
- Wyścig był bardzo trudny i na początku prawie nic nie widziałem, jednak z każdym okrążeniem coraz lepiej odnajdowaliśmy się w tych warunkach. W pewnym momencie byliśmy nawet najszybsi na torze - mówi Basz.
Później jego wynik został poprawiony, gdyż w połowie przestało padać i tor odrobinę przesychał. Po przejęciu samochodu Vito jednak bez problemów dowiózł do mety trzecie miejsce. Tym samym, polsko-włoska załoga po raz kolejny stanęła na podium mocno obsadzonych mistrzostw, w których startują kierowcy z przeszłością w F1, GP2, czy też zwycięzcy 24 godzinnego Le Mans.
- Bardzo się ciesze z kolejnego podium oraz tego, że w takiej ulewie mieliśmy naprawdę mocne tempo. To świetny prognostyk przed kolejnym sezonem - cieszy się Karol.
Przed polsko-włoską załogą kolejne trudne wyzwania. W tym roku są w wyśmienitej dyspozycji. Przed nimi wielki wyścig, który podsumuje tak udany rok.
- Czas na intensywne przygotowania do finału Lamborghini Super Trofeo Europe. Dziękuje ekipie Imperiale za kolejny start w aucie GT3 i mam nadzieję, że odwdzięczę się zespołowi zdobywając tytuł w pucharze Lamborghini! - doklaruje Krakowianin.
Karol cieszy się coraz większą popularnością. Bardzo dużo kibiców nie tylko z Polski podziwia jego widowiskową, ale i skuteczna jazdę. Nic dziwnego, że nasz kierowca teraz ma okazję podziękować za taki doping.
- Dziękuje także za wsparcie wszystkim fanom, mojemu głównemu sponsorowi jakim jest firma Olimp, a także firmom Genpharma, Eneos i Cronic, właściciel sklepu RallyShop.pl oraz ekipie Triton Racing oraz naszemu patronowi medialnemu, portalowi Interia.pl” – Karol Basz.
Z postawy kierowcy grupy Imperiale Racing zadowoleni byli rzecz jasna szefowie i menedżerowie.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego jak Karol spisywał się w ten weekend. Było to dla niego dopiero drugie spotkanie z autem klasy GT3, a mimo to miał świetne tempo i ponownie stanął na podium. Ten weekend był jeszcze ważniejszy niż start na Monzie i daje nam spore nadzieję przed sezonem 2019. Teraz czas na przygotowania do finału – powiedzieli na koniec menedżerowie Karola - Giovanni Minardi i Alberto Tonti.