Marcin Wójcik

i

Autor: AKPA Marcin Wójcik

Wywiad z PGE Narodowego

Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru dla "Super Expressu": "Do tego tematu podchodzę śmiertelnie poważnie"

2023-05-17 16:07

Marcin Wójcik (49 l.) to znany i ceniony kabareciarz z Ani Mru-Mru, a jednocześnie wielki fan żużla. Z artystą mieliśmy okazję porozmawiać przy okazji 2. rundy cyklu Speedway Grand Prix 2023, która odbyła się na PGE Narodowym w Warszawie. Gwiazdor zdradził nam, że do których tematów podchodzi z należytą powagą. Rozmowę prezentujemy na se.pl.

44 tysiące ludzi, znakomita atmosfera i całe podium zajęte zawodników Motoru Lublin - Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru zachwycił się 2. rundą Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie. Artysta nie był odosobniony, ale dla niego dodatkowym czynnikiem były trzy pierwsze miejsca, którymi zawładnęli przedstawiciele ekipy, której od dawien dawna kibicuje. Przypomnijmy - wygrał Fredrik Lindgren, przed Jackiem Holderem i Bartoszem Zmarzlikiem. - Genialna sprawa, choć żałuję trochę, że nie ma Dominika Kubery, bo finał mógł być obsadzony przez czterech zawodników Motoru. Turniej był rollercoasterem, Bartek Zmarzlik nie zaczął najlepiej, choć byłem o niego spokojny. Fantastyczny Fredrik Lindgren i Jack Holder, za którego trzymałem kciuki. Każdą kolejność brałem w ciemno w tym finale - powiedział "Super Expressowi" Marcin Wójcik.

Żużel. Marcin Wójcik zachwycony PGE Narodowym i atmosferą w Warszawie

Artysta pytany przez nas o atmosferę, która zachwyciła niejednego obserwatora, potwierdził nasze obserwacje. Choć nie był to jego pierwszy raz na żużlu na PGE Narodowym, to nadal można było wyczuć pozytywne zdumienie. - To jest niesamowite, cała ta atmosfera. Kiedy pierwszy raz wszedłem na stadion, pierwszy, drugi bieg, z wysokości trybun czułem zapach, to mówię "Kurczę! To jest to miejsce!". To się powinno odbywać roku, w maju. Święto żużla w Polsce i to nic, że w Warszawie nie ma żużla ligowego - podkreślił Wójcik. - Niektórzy zawodnicy lubią tu jeździć, inni nienawidzą, ale dla tych tysięcy ludzi warto to robić - dodał.

Artysta z Ani Mru-Mru zapewnił, że postara się dotrzeć na kolejne rundy Grand Prix, m.in. na czerwcowy turniej w Gorzowie, choć terminarz ma wyjątkowo napięty. - Na PGE Narodowy dotarłem w ostatniej chwili, bo jeszcze tego samego dnia miałem swój występ na Torwarze, ale to nie jest daleko. Szybko występ i od razu na stadion - powiedział z uśmiechem kabareciarz.

Marcin Wójcik wstrzymał oddech podczas finału w Warszawie. Mówi o śmiertelnej powadze

Choć Wójcik kojarzony jest ze śmiesznymi skeczami i genialnymi występami kabaretowymi, to podczas finału Grand Prix w Warszawie był śmiertelnie poważny. Przekazał nam, że gdy obserwował wyjścia z łuków, to doskonale wiedział, że to już nie jest drużynowa jazda Platinum Motoru Lublin, tylko walka o mistrzostwo świata. 

- Serce "zapikało" kilka razy, zwłaszcza pamiętając o wcześniejszym wypadku Dominika Kubery, ale to jest żużel. Tym chłopakom nie da się przetłumaczyć, żeby cokolwiek odpuścić lub jechać zachowawczo. Jak ktoś by mnie poobserwował to od razu zauważy, że naprawdę podchodzę do żużla śmiertelnie poważnie. Nie jest mi do żartów - zaznaczył artysta z Ani Mru-Mru.

Żużlowcy mają ogromne poczucie humoru? Wójcik wymienia tych najweselszych

- Nie zdradzę prawdopodobnie wielkiego sekretu jeśli powiem, że żużlowcy mają olbrzymie poczucie humoru. Bartek Zmarzlik, Mateusz Cierniak, czy Dominik Kubera - na każdy temat można z nimi pożartować. Z Jarkiem Hampelem nie przed meczem (śmiech), ale po już tak. Zmarzlik ma super dystans do siebie. To jest taki człowiek, któremu wystarczy coś podrzucić, to chętnie odbije piłeczkę - przekonywał nas Marcin Wójcik.

- Mogę jednak zdradzić tajemnicę, że gdy go zobaczyłem po meczu Motor - Sparta, kiedy mu nie poszło, kiedy Lublin przegrał, siedział w swoim boksie, patrzył w ziemię i bardzo to przeżywał. Wiedziałem, że dzień później w Gorzowie zrobi wszystko, aby Motor wygrał. Tak się stało - dodał artysta. Zapytany przez dziennikarza o to, czy powstaną kiedyś skecze o Motorze Lublin lub Zmarzliku zaznaczył, że poczeka, aż zawodnik straci czujność i "wykręci mu jakiś numer". 

Wójcika zapytaliśmy jeszcze, czy jego zdaniem Platinum Motor Lublin będzie mistrzem Polski. - Nie wiem, ponieważ ten sport jest nieprzewidywalny. Jestem takim kibicem, że będę się cieszył nawet z trzeciego miejsca - zaznaczył artysta. Pod tekstem zamieszczamy galerię z PGE Narodowego. Zachęcamy do obejrzenia zdjęć Pawła Wilczyńskiego.

Sonda
Czy Platinum Motor Lublin zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie 2023 PGE Ekstraligi?
Bartosz Zmarzlik wywiad
Najnowsze