Adam Małysz pożyje jak Beduin

2011-07-29 4:00

Przez najbliższe pięć dni pustynia Lahbab pod Abu Dhabi będzie nowym domem Adama Małysza (34 l.). Trenując i żyjąc w ekstremalnych warunkach, mistrz skoków narciarskich pozna odpowiedź na pytanie, czy jest dostatecznie twardy, aby zostać kierowcą rajdowym.

Na pustyni Małysz będzie się przygotowywał do startu w jednym z najtrudniejszych rajdów świata - Dakarze. - Przez kilka godzin dziennie będzie trenować jazdę po wydmach. Odległości, jakie pokonamy, nie są wielkie, bo około 150-200 kilometrów w trakcie jednych zajęć, ale to bardzo ciężka próba - twierdzi Albert Gryszczuk (39 l.), który może się pochwalić zwycięstwem w wielu rajdach i pokonaniem morderczej trasy Dakaru.

- Adam musi się nauczyć jazdy po wydmach, hamowania i przyśpieszania na tym podłożu. Po kilku dniach intensywnych ćwiczeń, które mu zaserwujemy, wyrobi w sobie nawyki jazdy w specyficznych pustynnych warunkach. Po takim survivalu będzie umiał automatycznie czytać kształt wydm - wyjaśnia Gryszczuk.

Do Abu Dhabi wyjeżdżają również pilot Małysza - Rafał Marton, oraz drugi rajdowy duet: Albert Gryszczuk - Michał Krawczyk. Nie zabierają ze sobą samochodów. Auta, w tym porsche cayenne, którym pojedzie Małysz, wynajmą na miejscu. Cały czas będą trenować i mieszkać jak Beduini, na pustyni.

- Zabieramy ze sobą śpiwory i karimaty. Chcemy, by Małysz poznał choćby próbkę pustynnego życia, nauczył się racjonować wodę, odżywiać i regenerować organizm, osłaniać ciało przed promieniami słonecznymi. Bez tych umiejętności nie wytrzymałby trudów Dakaru - twierdzi Albert Gryszczuk.

Najnowsze