Ciężko znaleźć zespół w ostatnich latach, który odstawałby od stawki tak, jak jest to w przypadku Williamsa. Ekipa z Grove na swoim koncie ma tylko jeden punkt, który zdobył Kubica. Niestety, było w tym więcej przypadku niż rzeczywistego odzwierciedlenia potencjału teamu. Bo tego aktualnie trudno się doszukać. Bolidy Williamsa są najwolniejsze w całej stawce, co widać w każdym wyścigu.
Ponadto niektóre decyzje kierownictwa zespołu są zadziwiające. Dlatego żadnym zaskoczeniem jest, że kierowcy pomału tracą cierpliwość. Dotychczas to Kubica nie bał się ostrych wypowiedzi oraz trudnych rozmów z inżynierami wyścigowymi podczas rywalizacji. Teraz również w reakcji Russella widać, że pewne granice zostały mocno przekroczone.
Podczas Grand Prix Japonii Brytyjczyk miał zamiar przedwcześnie zjechać do alei serwisowych i nie dokończyć wyścigu. Wszystko przez problemy z hamulcami. - Pojawiły się jakieś komplikacje przy hamowaniu. W sumie, to dzieje się od jakiegoś czasu. W wyścigu sytuacja jeszcze się pogorszyła. To fatalna wiadomość, bo przed hamowaniem do każdego zakrętu nie wiesz jak zadziała system, nie masz pewności co do hamulców - wyjaśnił Russell po GP na torze Suzuka.
Okazuje się, że już podczas rywalizacji kierowca zgłaszał problemy swoim mechanikom. - Nie wiem od czego zacząć. Nie możemy jeździć z takimi hamulcami. Było tak kiepsko, że chciałem się wycofać z wyścigu. Naprawdę musimy to naprawić - mówił Russell do inżyniera po przekroczeniu linii mety. Na jednym z okrążeń młody zawodnik musiał ratować się przed wypadnięciem z toru. Wiele wskazuje na to, że cierpliwość Russella również jest na wykończeniu.