Bolid George'a Russella i Roberta Kubicy to dwa zupełnie różne auta. – Ogólnie mieliśmy problemy... To znaczy nie mieliśmy problemów. Wszystko było ok – powiedział zrezygnowany polski kierowca podczas wypowiedzi dla stacji Eleven Sports, gdy opisywał weekendowe zmagania na torze pod stolicą Katalonii.
Tym razem, bezpodstawny atak w stronę Kubicy padł ze strony niemieckiego portalu branżowego. "Motorsport Total" stwierdził, że jeśli jazda polskiego kierowcy będzie wyglądała w ten sposób, to "wkrótce powrót do F1 dobiegnie końca". Ich zdaniem to wspaniała historia, ale ma coraz mniej wspólnego ze sportem.
- Nawet po zmianie podwozia był wolniejszy w kwalifikacjach o 1,2 s od swojego zespołowego kolegi. Jeśli będzie tak dalej, wkrótce powrót Roberta Kubicy dobiegnie końca - czytamy w artykule przygotowanym przez dziennikarzy strony. Z odsieczą w obronie kierowcy Williamsa ruszyli polscy fani.
Wytykali w mediach społecznościowych, że redaktorom brakuje obiektywizmu. Niedawno inni dziennikarze zauważali, że z bolidem Polaka jest coś nie tak. Kubica jedzie równie szybko lub szybciej niż Russell w pierwszym treningu, a potem nagle traci dużo czasu na okrążeniu. Kierowca Williamsa podczas sesji próbnej na twardym ogumieniu z dużym obciążeniem paliwowym pojechał w tym samym tempie, co kółko pomiarowe podczas kwalifikacji z niemal pustym bakiem i szybszych oponach.
Niemcom wytknięto także wróżenie z kuli w kontekście przyszłości Polaka. Dziś, podczas testów w Barcelonie, za kółkiem bolidu zasiadł Nicholas Latifi, który pojechał szybciej od obu czasów kierowców z kwalifikacji. Zawodnik testowy jechał jednak na zupełnie innym ogumieniu, które gwarantuje czasy szybsze o około 0,6 sekundy.