Tak pomyśleli bossowie teamu Red Bull i zaprosili Loeba na testy. Francuz powtarza, że dla niego to tylko taka przygoda-zabawa, że z ciekawości chce przymierzyć się do bolidu, który pędzi półtora raza szybciej od jego dotychczasowego środka lokomocji. Jednak wtajemniczeni mówią, że jest to zabawa bardzo serio.
W Formule 1 Loeb mógłby zarobić co najmniej 5-6 razy więcej niż w rajdach (to na początek), a poza tym Francja od dawna (od Prosta) czeka na swojego bohatera w F1. Wszystko to wskazuje, że Sebastian będzie ostro kuszony do zmiany citroena na bolid.