Robert Kubica nie taki szybki, jak go malują. Ważą się losy Polaka

2017-12-08 8:10

Robert Kubica skończył wczoraj 33 lata, ale nie doczekał się urodzinowego prezentu w postaci angażu w Formule 1. Zespół Williamsa, który od kilku tygodni ma Polaka na liście życzeń, zwleka z decyzją. Być może dlatego, że po ostatnich testach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich krakowianin nie postawił kropki nad "i", a wręcz przeciwnie - pojawiły się wątpliwości co do jego formy.

Ogólna opinia dziennikarzy na co dzień zajmujących się Formułą 1 w poważnych brytyjskich mediach - BBC i "Motor Sport Magazine" - jest zbieżna: w Abu Zabi Kubica świetnie dawał sobie radę na długich odcinkach testowych, ale gdy zespół sprawdzał jego tempo w krótszej symulacji jazdy kwalifikacyjnej, nie było ono równie imponujące. W porównaniu z kwalifikacyjnym czasem poprzedniego kierowcy Williamsa Felipe Massy na tym samym torze Kubica był gorszy o blisko sekundę. Choć trzeba pamiętać, że same czasy to nie wszystko, w grę wchodził inny stan toru, opon i ustawień silnika.

Obserwatorzy podkreślają, że rywalizujący z Kubicą o miejsce Siergiej Sirotkin (22 l.) zademonstrował wiele atutów i w niektórych porównaniach wypadł na torze lepiej. W każdym razie na pewno nie było tak, że nasz kierowca wyraźnie górował nad konkurentem, co dało do myślenia szefom teamu.

BBC analizuje, że gdyby pod uwagę brać wszystkie zmienne (wolniejsze opony Sirotkina, temperaturę toru), to realna różnica czasowa pomiędzy Kubicą a Sirotkinem wynosiła 1,3-1,6 s na okrążeniu na korzyść Rosjanina. Ma on nie tylko przewagę szybkości. Jest też młodszy, nie ma ograniczeń fizycznych, a poza tym uważa się, że jest w stanie przyciągnąć do Williamsa bogatszych sponsorów niż Robert.

Decyzja o obsadzie wolnego miejsca w Williamsie powinna zapaść w ciągu najbliższego tygodnia.

Zobacz również: Robert Kubica nie ma co marzyć o powrocie do F1?

Najnowsze