Robert Kubica po testach był z siebie bardzo zadowolony. W rozmowie z włoskimi mediami podkreślał, że wciąż czuje się kierowcą Formuły 1 i jeśli dostanie ofertę od któregoś z zespołów, to chętnie wróci do wielkiego ścigania. Polak miał powody do zadowolenia. Informacje, które popłynęły z Walencji, mówiły o tym, że 32-latek urodzony w Krakowie jeździł znacznie szybciej niż etatowy kierowca testowy Siergiej Sirotkin. Kierowca znad Wisły wykręcał czasu o pół sekundy lepsze.
Głos w sprawie testów Polaka zabrał także szef Renault Cyril Abiteboul. Niestety, jego rozmowa z Canal+ nie może napawać optymizmem. Okazuje się bowiem, że testy były zorganizowane wyłącznie na życzenie Kubicy i wcale nie jest przesądzone, że wróci on do F1. - Zrobił je, bo chciał to zrobić. Enstone to jak rodzina, która jest lojalna wobec siebie i wobec kierowcy, który wiele przeszedł. Skoro mieliśmy zespół, tor i samochód na miejscu, to mogliśmy to zrobić. Nie ma jednak żadnych pomysłów na przyszłość. Nie chcę się znaleźć w pułapce, ani pod presją. Robert sprawdza swoje możliwości, chce ich użyć na najwyższym poziomie, ale niekoniecznie w Formule 1. Już testował bolid w GP 2, Formule 3 czy w LMP2 - wyjaśnił Abiteboul.