To był dla Polaka trudny wyścig. Nie tylko z powodu zasad, na jakich Endurance jest rozgrywany. 70 minut heroicznego wysiłku i ciągłej koncentracji. Z powodu kar nałożonych zaspowodowanie kolizji, nasz zawodnik długo nie wiedział nawet... które zajął miejsce. Do mety dojechał bowiem na piątym. Wywalczył je bohaterskim ataku dopiero minutę przed końcem wyścigu, w ostatniej chwili dystansując Tanarta Sathienthirakula. To nie był jednak koniec dobrych wiadomości, bo gdy sędziowie podliczyli wreszcie ostateczne wyniki, okazało się, że Polak oraz towarzyszący mu w zespole Christophe Hamon zajęli jednak miejsce trzecie! Lepsi od nich okazali się tylko Raoul Owens - w parze z Fredrikiem Blomstedtem oraz para Pieter Schothorst - Jeroen Schothorst.
Zobacz też: Nowe auto Roberta Kubicy: Polak w Renault R.S. 01
W niedzielę wyścig sprinterski. Kubica rozpocznie go z trzeciego pola startowego, które wywalczył w kwalifikacjach.