Nagranie startu w wykonaniu naszego kierowcy powinno się puszczać wszystkim zawodnikom, którzy zaczynają się ścigać. Robert ruszał jako siódmy, po kłopotach w kwalifikacjach. Moment po zgaśnięciu czerwonych świateł już był przed mistrzem świata Kimim Raikkonenem. A kilkanaście sekund później, na zakręcie, wyprzedził jednocześnie Jarno Trullego i dwukrotnego mistrza świata, Fernando Alonso, dzięki czemu wskoczył na bardzo dobrą czwartą pozycję.
Strategia dobra dla Nicka
- Gdyby nie wypadek Timo Glocka, utrzymałby ją do końca - nie ma wątpliwości Artur Kubica (48 l.), ojciec Roberta. Niemiecki kierowca rozbił swoją toyotę na 36. okrążeniu. Ten wypadek wszystko zmienił, bo po wprowadzeniu na tor samochodu bezpieczeństwa zespoły momentalnie musiały zmodyfikować taktykę. Najwięcej zyskał Nelson Piquet junior (23 l.), który zaryzykował jazdę na jeden postój. Mimo startu z 17. miejsca młody Brazylijczyk (przed wyścigiem mówiło się, że to jego ostatnia szansa na utrzymanie pozycji w Renault) finiszował jako drugi, tuż za Lewisem Hamiltonem (umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej).
Najwięcej stracił za to Kubica. Z ciężkim bolidem po drugim tankowaniu (wcześniejszym niż było planowane) nie był w stanie utrzymać swojej pozycji i spadł na siódme miejsce. Znacznie później zatankował Nick Heidfeld, który dzięki temu nie tylko zajął 4. miejsce i zbliżył się na 7 punktów do Roberta w klasyfikacji generalnej, ale także uniknął prasowania.
Sebastian uniknął łomotu
O co chodzi? O zakłady, jakie przyjęła piątka niemieckich kierowców przed swoim domowym wyścigiem. Heidfeld obiecał, że albo wyprzedzi Kubicę, albo dokładnie wyprasuje koszulę Mario Theissena, szefa zespołu BMW.
"Quick Nick" nie uniknąłby jednak machania żelazkiem, gdyby nie wypadek Glocka, który nie uniknie za to machania... mopem. Obiecał, że jeśli nie zdobędzie punktów, wyszoruje cały boks swojego zespołu.
Pocieszeniem dla niego będzie obiad przygotowany przez Nico Rosberga, który założył się, że albo wyprzedzi pozostałych Niemców, albo ugotuje im posiłek.Pozostali Niemcy wygrali swoje zakłady. Sebastian Vettel (8. pozycja) obiecał miejsce w dziesiątce lub sparing z mistrzem świata w boksie Feliksem Sturmem. A Adrian Sutil (16.), docierając do mety, uniknął powrotu do hotelu na rowerze.
Robert Kubica (24 l.): Nie wiem, co się stało
- Do 36. okrążenia, kiedy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, jechałem bardzo dobry wyścig. Potem nie wiem, co się stało. Po drugim postoju w alei serwisowej bolid przestał się prowadzić, miałem kłopoty z utrzymaniem go na torze. Trudno nazwać siódme miejsce dobrym, bo przecież jechałem na czwartym...
Wyścig o GP Niemiec
1. Lewis Hamilton (Wlk. Brytania, McLaren)
2. Nelson Piquet (Brazylia, Renault)
3. Felipe Massa (Brazylia, Ferrari)
4. Nick Heidfeld (Niemcy, BMW)
5. Heikki Kovalainen (Finlandia, McLaren)
6. Kimi Raikkonen (Finlandia, Ferrari)
7. Robert Kubica (Polska, BMW)
8. Sebastian Vettel (Niemcy, Toro Rosso)
Klasyfikacja generalna
Kierowcy
1. Hamilton 58
2. Massa 56
3. Raikkonen 51
4. Kubica 48
5. Heidfeld 41
6. Kovalainen 28
Konstruktorzy
1. Ferrari 105
2. BMW 89
3. McLaren 86
4. Toyota 25
5. Red Bull 24
6. Renault 23