Początkowo, Speedway of Nations 2020 planowano rozegrać w Manchesterze. Niestety, szalejąca na świecie pandemia pokrzyżowała te plany. Organizacji SoN podjął się Lublin, który słynie z fanatycznych kibiców. To właśnie fani z Lubelszczyzny wpadli na pomysł, jak obejść stadionowe limity i oglądali mecze z tzw. „podniebnego sektora”, czyli z wysięgników. Tym razem na stadionie kibiców zabrakło.
Płynne rozegranie zawodów uniemożliwiała bardzo zła pogoda. Mimo to, organizatorzy zdecydowali się na wypuszczenie zawodników na tor. Przez kilkanaście biegów nie decydowano się na równanie owalu, by jak najszybciej przeprowadzić zawody. O złoto od początku walczyli niesamowicie napędzeni Rosjanie i Polacy.
Podopieczni Marka Cieślaka zakończyli zmagania z taką samą liczbą punktów. Niestety, zwycięstwo "Sbornej" w bezpośrednim biegu dało medal Rosjanom. Kibice z naszego kraju mogą się jednak cieszyć, że nic nie stało się Szymonowi Woźniakowi. Polak podczas biegu ze Szwedami zaliczył okropny upadek na ostatniej prostej, po tym jak wjechał w leżący motor.
Najważniejsze jednak, że nic mu się nie stało! Po złoto sięgnęli Rosjanie, drugie miejsce zajęli Polacy, a podium uzupełnili Duńczycy.