Robert Kubica

i

Autor: SE Robert Kubica

Robert Kubica musiał radzić sobie w dzieciństwie z surowym ojcem. Tak wyglądało jego życie, inni by wymiękli

2021-09-04 14:44

Robert Kubica to wciąż jedna z największych postaci w historii polskiego sportu. Nic dziwnego, że wśród fanów znad Wisły zapanowała prawdziwa euforia, gdy okazało się, że krakowianin wystartuje w wyścigu o GP Holandii. W związku z tym na nowo wróciło zainteresowanie postacią kierowcy pochodzącego z Małopolski. Uwagę kibiców może przykuć historia z młodości sportowca, która pokazuje jak wyglądały jego relacje z ojcem.

Robert Kubica w młodości był jednym z największych talentów w świecie kartingu. To właśnie z tej serii wyścigowej wskoczył do poważnego ścigania i ostatecznie wylądował w Formule 1. Swojego czasu dużo mówiło się o potencjalnym przejściu Polaka choćby do Ferrari. Kibice pamiętają jednak feralną kontuzję, po której cudem krakowianin uniknął najgorszego. Później pokornie walczył o powrót do F1, pamiętając o surowych naukach ojca, które wspominał przy okazji jednego z wywiadów. Po raz kolejny ciężka praca się opłaciła. Kubica skorzystał na problemach Kimiego Raikkonena i wystartuje w wyścigu o GP Holandii po kolejnej długiej nieobecności w najważniejszym cyklu wyścigowym na świecie.

Tomasz Adamek podjął ważną decyzję! To nie spodoba się jego żonie

Robert Kubica dzieciństwo. Takie miał relacje z ojcem

Robert Kubica robił wszystko, by spełnić swoje marzenie o ściganiu się na najwyższym poziomie. Od najmłodszych lat podpatrywał rywali i starał się być krok przed nimi. W kartingowym padoku cechowała go skromność i trzeźwa ocena możliwości. Była to zasługa bardzo wymagającego ojca, który już od dzieciństwa obserwował karierę syna. Rodzicowi bardzo zależało na sukcesie dziecka i tylko z tego powodu stosował różne sztuczki, by Robert Kubica jeździł jeszcze szybciej i lepiej. Opowiadał o tym sam kierowca w wywiadzie, jakiego udzielił jakiś czas temu znanemu w świecie F1 Mario Isoli.

W pewnym momencie krakowianin wrócił myślami do swoich młodzieńczych lat, gdy musiał nieustannie udowadniać swoją wartość. - Mój ojciec wychowywał mnie w sposób bardzo surowy. Zawsze pilnował, by moje stopy pozostały na ziemi - zaczął sentymentalną podróż najlepszy kierowca w polskiej historii.

Ślub córki Małysza. Czy Karolina zmieni nazwisko po ślubie?

Robert Kubica wraca do F1. Od najmłodszych lat walczył

- Wszyscy mieli piękne kaski, wymalowane w różne wzory, tak samo z gokartami. Ja zawsze miałem biały kask bez jakichkolwiek naklejek, mój gokart się nie lśnił. Niczym się nie wyróżniał - opowiadał dalej Robert Kubica, który nie ma problemów ze swoją przeszłością i coraz częściej opowiada o trudniejszych momentach. Z jego słów wynikało jednak, że podejściu ojca - Artura Kubicy - zawdzięcza niezwykle dużo.

W pewnym momencie tata Kubicy wskazał synowi młodego Czecha, który miał stanowić wzór do naśladowania. Szybko Polak okazał się lepszy, ale rodzic pilnował, by syn twardo stąpał po ziemi. - Pokazał mi Czecha, za którym miałem jechać na torze. Nagle okazało się, że go wyprzedziłem. Ojciec mi mówił, że to nic takiego, że on miał pewne problemy z silnikiem, że to o niczym nie świadczy. Okazało się, że zdobyłem pole position. W kartingu zawsze byłem lepszy niż zawsze - wspominał Kubica, który na pewno pojedzie w GP Holandii. Od postawy w tym wyścigu może zależeć dalsza przyszłość Polaka w F1.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze