Tylko cud uratował życie Lee Richardsonowi (29 l.) i Sebastianowi Ułamkowi (33 l.). Brytyjczyk został potrącony przez Polaka, po czym obaj z całym impetem uderzyli w bandę. Ułamkowi nic się nie stało.
Lekarze natychmiast zajęli się poszkodowanym Richardsonem, badania wykluczyły na szczęście jakiekolwiek złamania.
- To cud, że tak się to skończyło - przyznaje Marian Maślanka, prezes Włókniarza. - Zawodnicy wpadli na bramę, z której wyjeżdżają traktory. Gdyby wypadek wydarzył się kilka metrów dalej, mogło dojść do prawdziwego dramatu.