Tomasz Gollob miał wziąć dział mistrzostwach Polski strefy północnej w motocrossie w Chełmnie. Tuż po 9. rano rozpoczął się trening i żużlowiec miał stracić kontrolę nad motocyklem i upaść. Jak mówi cytowany przez „PS” lekarz zawodów Gollob ma poważny uraz głowy i kręgosłupa i „wątpi, by w tym roku wyjechał jeszcze na tor”. Świadkowie zdarzenia powiedzieli "Przeglądowi Sportowemu", że Gollob leżąc na noszach miał krzyczeć, że "nie czuje nóg". Został przewieziony do szpitala w Bydgoszczy.
- Do wypadku doszło na łagodnym, bezpiecznym zjeździe. Miał miejsce tuż po 11 przed południem, na ostatnim treningu. Ten zjazd funkcjonuje już ileś lat. To musiał być jakiś przypadek. Nie wiem, jaki jest stan Golloba, przewieziono go helikopterem do szpitala - powiedział "Super Expressowi" organizator zawodów Władysław Knap. Gollob znajduje się już w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy pod okiem słynnego neurochirurga Marka Harata. Jeszcze nie podano diagnozy.
Tomasz Gollob miał prosto z Chełmna pojechać na mecz Ekstraligi do Grudziądza (GKM walczy ze Stalą Gorzów). Słynny żużlowiec często trenuje na motocrossie i nie ukrywa, że jest to jedna z jego pasji.
To już kolejna poważna kontuzja Golloba. We wrześniu 2013 roku w trakcie zawodów Grand Prix w Sztokholmie Gollob miał groźny wypadek. Został poturbowany i stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala, gdzie zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu i przesunięcie siódmego kręgu w kręgosłupie.