Poszło o kontrowersyjne wykluczenie Bartosza Zmarzlika z piętnastego biegu. Młody zawodnik gorzowian zahaczył o Grega Hancocka i upadł na tor. Mocno się poturbował, a na dodatek został wykluczony jako sprawca przerwania biegu. Nie zgadzał się z tym, ale arbiter zdania nie zmienił. Jego decyzja bardzo zdenerwowała trenera Stali Stanisława Chomskiego. - Drukarz jeden! Dajcie spokój. Parodia, parodia, parodia - krzyczał w parku maszyn Chomski. Za te słowa może ponieść surowe konsekwencje.
Ta sytuacja spowodowała duże zamieszanie w środowisku żużlowym. Jedni przyznali rację sędziemu, a inni – Zmarzlikowi i Chomskiemu. - Ja uważam, że to była słuszna decyzja. Zmarzlik jechał z tyłu. Hancock nie robił nic, żeby mu życie uprzykrzyć – powiedział na antenie nSport Grzegorz Zengota (zawodnik Unii Leszno, był ekspertem telewizyjnym). - Nie zgodzę się z opinią, że Zmarzlik miał dużo miejsca na torze i mógł się uratować odjeżdżając na zewnętrzną. Powinniśmy wykluczyć zawodnika gospodarzy – stwierdził w Magazynie PGE Ekstraligi Leszek Demski, szef sędziów.