Do wypadku z udziałem Hampela doszło w 4. biegu. Rosjanin Witalij Biełousow jechał odważnie przy bandzie, ale nie opanował motocykla. Zajechał drogę Hampelowi, który nie mając możliwości ominięcia rywala, z ogromnym impetem w niego uderzył. Obaj upadli na tor. Polak razem z motocyklem wpadł w dmuchaną bandę. Na torze błyskawicznie pojawiła się karetka. Hampela odwieziono do szpitala, a po krótkim czasie dotarła stamtąd niekorzystna diagnoza.
- Jarek doznał podwójnego złamania uda. To jest bardzo poważna kontuzja. Na dodatek pojawił się tam krwotok. Sytuacja jest poważna. Martwimy się o stan zdrowia Jarka. Wszystkie inne sprawy schodzą na dalszy plan - mówi selekcjoner reprezentacji Polski Marek Cieślak.
To najprawdopodobniej koniec sezonu dla najlepszego obecnie polskiego żużlowca. Były wicemistrz świata nigdy nie miał tak poważnej kontuzji.
- Jeżeli awansujemy do finału i zdobędziemy medal, zadedykujemy go jednej osobie: Jarosławowi Hampelowi - powiedział zdobywca 13 punktów w gnieźnieńskich zawodach Maciej Janowski.
Hampel wciąż przebywa w szpitalu w Gnieźnie, ponieważ jego stan nie pozwala na transport. Złamanie jest wieloodłamowe, co oznacza, że rehabilitacja w tym przypadku będzie jeszcze trudniejsza. Dziś lekarze podejmą decyzję w sprawie dalszego leczenia Jarka.
Półfinał w Gnieźnie wygrali Szwedzi (40 punktów) przed Polakami (36), Rosjanami (27) i Czechami (20). Do finału awansowali Szwedzi, Polacy i Rosjanie pojadą w barażu w Vojens (czwartek). Drugi półfinał DPŚ odbędzie się dziś w brytyjskim King's Lynn. Wystąpią w nim ekipy Wielkiej Brytanii, USA, Australii i Łotwy. Finał w sobotę w Vojens.