Lekarze ze szpitala Santa Corona są rzeczowi: - Sytuacja jest ustabilizowana, nie ma już problemów z krążeniem i teraz można oddać pacjenta w ręce chirurgów - mówi ordynator oddziału intensywnej terapii Giorgio Barabino.
- Z operacją zmiażdżonej prawej dłoni jeszcze poczekamy kilka dni - dodaje dr Igor Rossello - ale jej sprawność nie wróci prędzej niż za rok. Teraz zajmiemy się barkiem i stopą, a potem w dalszej kolejności łokciem Roberta.