Kim był?
Krystian Rempała urodził się 18 kwietnia 1998 roku. Był synem Jacka, wielokrotnego reprezentanta Polski zespołów młodzieżowych i seniorskich. Kolejny z klanu Rempałów, bo na owalnych torach mogliśmy obserwować również wujostwo: Grzegorza, Tomasza oraz Marcina. Licencję żużlowca otrzymał w 2013 roku. Już rok później, w wieku zaledwie 16 lat, w barwach Stali Rzeszów, zadebiutował w zawodach ligowych.
Co osiągnął?
Przełomowy okazał się rok 2015. Debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej, regularnie zdobywane punkty oraz drużynowe mistrzostwo Europy juniorów. To ostatnie, to największy sukces w karierze 18-latka. Zdobył je we wrześniu, w Pilznie, razem z: Krystianem Pieszczekiem, Kacprem Woryną, Adrianem Cyferem oraz Bartoszem Smektałą. W międzyczasie zasłużył też na kontrakt w zespole Unii Tarnów, czołowej drużynie żużlowej Ekstraligi. Występował w tym zespole aż ostatniej niedzieli, gdy uległ poważnemu wypadkowi.
Wypadek
22 maja 2016 roku. Mecz z ROW-em Rybnik. Drugi bieg. Start. Pierwszy wiraż. Rempała zaatakował. Woryna próbował skontrować. Dodał gazu. Złapał przyczepność i zarazem stracił kontrolę nad przyspieszającym motocyklem. Nie mógł nic zrobić. Wpadł prosto w motocykl reprezentacyjnego kolegi. Ten upadł niefortunnie. Spadł mu kask, nieosłoniętą głową uderzył najpierw w tor, później w bandę. Mimo natychmiastowej interwencji lekarzy, nie udało się odzyskać przytomności. Trafił do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju. Tam stwierdzono obrzęk oraz krwiaka w mózgiu. Przeprowadzono operację. O życie 18-latek walczył na oddziale OIOM.
Modlitwa
Środowisko żużlowe zamarło. Po raz kolejny. Ściągnięto do jastrzębskiego szpitala najlepszych w kraju specjalistów. W Tarnowie i okolicach odprawiono msze w intencji 18-latka. Głos zabrał również Tomasz Gollob. - Zmierzamy w kierunku Formuły 1. To się musi zmienić - grzmiał. Dramatyczny list opublikował również ojciec zawodnika.
Śmierć
- W dniu dzisiejszym w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju zmarł Krystian Rempała - poinformowała rzeczniczka jastrzębskiego szpitala Alicja Brocka. To kolejna ofiara wypadku na torze żużlowym. W sierpniu 2015 roku tylko cud uratował Darcy'ego Warda, który po kolizji został sparaliżowany.