Życie Szombierskiego [zgodził się na publikację wizerunku – przyp.red.] i jego ofiary znacznie zmieniło się 27 marca 2020 r. Właśnie wtedy znany żużlowiec prowadził samochód pod wpływem alkoholu, a w pewnym momencie postanowił wyprzedzać auto w niedozwolonym miejscu i spowodował czołowe zderzenie z innym pojazdem. Ten prowadziła młoda kobieta, a siła uderzenia doprowadziła do jej poważnych obrażeń. Przez kilka tygodni walczyła o życie. Sportowiec tuż po wypadku uciekł pieszo z miejsca zdarzenia, ale policja schwytała go kilkaset metrów dalej. Stawiał opór przy zatrzymaniu, był wulgarny, podawał fałszywe dane i odmawiał dmuchnięcia w alkomat. Ostatecznie badanie krwi wykazało ok. 2 promile alkoholu w jego organizmie. Były zawodnik ekstraligowych zespołów natychmiast trafił do aresztu, w którym oczekiwał rozprawy.
Apator Toruń oficjalnie potwierdza transferową bombę! Wielka gwiazda została Aniołem
Żużel to nie tylko rywalizacja zawodników, ale też miejsce dla pięknych podprowadzających. Jedna z nich, Paulina, kandydowała na Miss Polonia:
Surowe żądania prokuratury
Prokurator zażądał kary 13 lat pozbawienia wolności i 500 tys. zł zadośćuczynienia dla poszkodowanej. Wyrok miał zapaść już we wrześniu, ale sędzia wznowił rozprawę. Chciał wysłuchać kolejnych biegłych, a 39-latek dalej czekał na ostateczną decyzję. Ta zapadła we wtorek, 9 listopada. Prowadzący sprawę uznał żądania prokuratury za zbyt wygórowane. Szombierski był wcześniej niekarany, a z klubów żużlowych i aresztu otrzymał pozytywne opinie. Jednocześnie odrzucono także wniosek obrony.
Żuzlowiec po pijaku POTRĄCIŁ kobietę i uciekł! Teraz próbuje się wymigać
Adwokaci prosili o możliwie najłagodniejszy wymiar kary, powołując się na zeznania świadków, którzy mówili o ucieczce żużlowca z miejsca zdarzenia. Sędzia Krzysztof Fojcik nie zgodził się z opinią obrony, która próbowała dowieść, iż zbiegnięcie Szombierskiego miało związek z osaczeniem i zagrożeniem ze strony innych osób.
Ostateczny werdykt
Biorąc pod uwagę wszystkie składowe, sędzia skazał Szombierskiego na 9 lat i 4 miesiące pozbawienia wolności, musi on zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia dla poszkodowanej, ok. 20 tys. zł kosztów sądowych i 10 tys. grzywny na specjalny fundusz ofiar wypadków drogowych. Wobec żużlowca zastosowano również dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Na poczet kary zaliczony zostanie pobyt 39-latka w areszcie. Ten posiada prawo do apelacji, a jego adwokaci twierdzą, że wyrok jest zbyt surowy, jednak decyzja w tej sprawie należy do skazanego.