W minioną niedzielę odbyła się 47. edycja Rajdu Świdnickiego. Najlepszy okazał się duet Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Na szóstym miejscu zameldowali się natomiast Jarosław Kołtun i Ireneusz Pleskot. O rajdzie zrobiło się głośno z innego powodu niż sportowy. W nocy z niedzieli na poniedziałek z parkingu Hotelu Premier zniknęła laweta z samochodem rajdowym pary Kołtun Pleskot.
Z hotelowego monitoringu wynika, że około północy na parking podjechał Opel Vectra. Nieznani sprawcy odczepili lawetę i po zaczepieniu jej do swojego samochodu odjechali w nieznanym kierunku. Lawetę udało się odnaleźć w poniedziałkowy poranek, ale rajdowego Forda na niej już nie było. Na miejscu odnalezienia lawety pracuje grupa dochodzeniowa i zbiera wszystkie ślady.
- Ktoś to zrobił na zlecenie, to nie mógł być przypadek. Jest przypuszczenie, że około 00:30 w okolicznej kopalni ktoś przekładał samochód na inną lawetę - komentował Pleskot dla WRC Motorsport & Beyond. Ford Fiesta R5 to wyczynowe auto, którego wartość to około 150 do 200 tys. euro. Samochód był własnością zespołu, nie był niestety ubezpieczony od kradzieży. Za pomoc w odnalezieniu samochodu wyznaczono nagrodę w wysokości 20 tys. złotych.