Jarosław Hampel

i

Autor: Przemysław Szyszka

Żużel. Finał DPŚ: Joker Hampel wyszarpał złoto

2013-07-22 5:00

W tym sezonie pod nieobecność Tomasza Golloba (42 l.) debiutował w roli kapitana żużlowej reprezentacji. I wywiązał się z tej roli doskonale. Jarosław Hampel (31 l.) w finale DPŚ w Pradze wyjeżdżał na tor w najważniejszych i najtrudniejszych momentach dla kadry. Zdobył punkty, które dały Polsce szóste w historii złoto.

- To dla mnie coś nowego, ale lubię takie wyzwania. Kapitańską pewność siebie muszę przełożyć na jeszcze lepsze występy na torze - mówił "Super Expressowi" przed zawodami Hampel. Występem w sobotnich zawodach potwierdził te słowa. Był kapitanem i na torze, i poza nim, kiedy w parku maszyn udzielał cennych rad młodszym kolegom.

Zawody rozpoczął od zwycięstwa i wygranym biegiem je również zakończył. W sumie zdobył 15 punktów, najwięcej w polskiej drużynie.

- Jako kapitan czułem dużą odpowiedzialność za wynik naszej reprezentacji. Cieszę się, że udźwignąłem tę presję. Przed ostatnim wyścigiem ciśnienie było ogromne. Wygrałem start i pomknąłem do mety po zwycięstwo, które dało końcowy triumf. Dziękuję chłopakom za walkę i wspaniałą atmosferę, którą stworzyliśmy w reprezentacji - mówił po zawodach rozpromieniony Hampel.

Trener Marek Cieślak mocno zaufał Hampelowi. Kiedy Polacy tracili do liderującej Danii sześć punktów, "Mały" pojechał jako joker. Wygrał i zdobył sześć cennych punktów.

- Praktycznie byłem już gotowy do szesnastego wyścigu, kiedy podbiegł do mnie Marek Cieślak i powiedział, że będę jokerem. Nie było czasu na myślenie. Zastanawiałem się tylko, dlaczego jadę jako joker na Nickiego Pedersena i Darcy'ego Warda. Innej opcji jednak nie było. Wiedziałem, że muszę wygrać, byśmy zostali w grze - opowiadał kapitan.

Złoto to również wielki sukces pozostałych Polaków. Solidnie pojechali Patryk Dudek i Krzysztof Kasprzak, a rewelacyjnie - Maciej Janowski. Po zawodach duma rozpierała trenera Cieślaka.

- Przede wszystkim chciałbym podziękować chłopakom. Dzięki ich świetnej postawie i złotemu medalowi moja głowa pozostanie na swoim miejscu. Pewnie gdyby nie wygrali tego finału, wiele osób zażądałoby jej ścięcia. Dzięki chłopaki, że uratowaliście mi głowę - żartował Cieślak, który nie zapomniał o Tomaszu Gollobie. 42-letni gwiazdor oddał miejsce w kadrze młodszym zawodnikom.

- Tomek w tym roku ustąpił miejsca młodym. Bardzo dziękuję mu za taką postawę. Zachował się bardzo w porządku. Zrobił to z myślą o przyszłości polskiego żużla - stwierdził Cieślak.

Najnowsze