Zgodnie z kontraktami, które weszły w życie dwa lata temu, Unibax może obniżyć pensje, gdy dyspozycja zawodników spadnie. Miedziński, który kontaktuje się z klubem za pośrednictwem prawnika, miałby oddać ok. 200 tys. złotych. Australijczycy - kilkadziesiąt tysięcy.
Wysokość kwoty do oddania jest wyliczana na podstawie miejsc, jakie żużlowiec straci w klasyfikacji. Zapisy w umowach są jednak niejasne i zawodnicy nie powinni mieć problemu, by wygrać spór z pracodawcą.