Wszystko potoczyło się bardzo szybko. W ubiegłym tygodniu szefostwo toruńskiego klubu wysłało do rodziny Dudków menedżera Unibaksu Sławomira Kryjoma, by przekonywał młodego żużlowca do transferu. Kilka dni później Patryk z rodziną (jego menedżerem jest mama Honorata i to ona o wszystkim decyduje) przyjechał do Torunia, gdzie porozumiał się z Unibaksem w sprawie kontraktu, ale poprosił jeszcze o czas do namysłu. Niedługo potem pani Honorata zadzwoniła do Unibaksu z informacją, że Patryk chce jeździć w Toruniu.
Przeczytaj również: Adam Nawałka zaprezentowany! 1 listopada odchodzi z Górnika i obiecuje Euro 2016 - ZDJĘCIA
Transfer musi jeszcze oczywiście zaakceptować właściciel klubu Roman Karkosik, ale trudno przypuszczać, by go zablokował. Wcześniej Unibax walczył o pozyskanie Taia Woffindena, Nielsa Iversena i Nickiego Pedersena, czyli zawodników o wiele droższych. Dudek za stosunkowo niewielkie pieniądze gwarantuje równie dobrą jazdę.
- Patryk ma zarobić w Toruniu około 1,3-1,7 mln złotych za sezon, w zależności od tego, ile punktów będzie zdobywał. W Falubazie inkasował poniżej miliona, a poza tym klub zalega mu z płatnościami od czerwca. Dlatego chciał odejść z Zielonej Góry, a negocjacje z Unibaksem trwały tylko trzy godziny. Prawdopodobnie cała rodzina Dudków przeniesie się na stałe do Torunia - mówi nam osoba z bliskiego otoczenia Unibaksu (prosi o anonimowość).