Piotr Żyto, trener mistrza Polski Falubazu Zielona Góra w wywiadzie se.pl opowiada o wrażeniach "na gorąco" po zdobyciu tytułu.
se.pl: Rozmawiamy w parę godzin po zdobyciu przez Falubaz mistrzostwa Speedway Ekstraligi, a trener drużyny z Zielonej Góry jest: spokojny, trzeźwy, wyspany i jakby zaaferowany codziennymi zajęciami. Nie było długiego świętowania ?
Piotr Żyto: Cieszyliśmy się ogromnie, ale ...krótko. Może dlatego, że wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni końcówką żużlowego sezonu.
Finał przekładano cztery razy, a rywale zdradzali gazetom i portalom, że to Piotr Żyto tak dziwnie preparuje tor na decydujący mecz, że zrobiła się z niego maź o konsystencji budyniu
Chciałbym żeby ktoś inny tak „preparował” za mnie. To była szalona walka z lejącym deszczem. Nie pomogły własne siły, ani palenie opon. W końcu wezwaliśmy na pomoc fachowe firmy górnicze, które praktycznie ułożyły nam nowy tor – 400 ton kruszywa.
Czy Falubaz to szczęśliwa nazwa?
Zdecydowanie tak. W Zielonej Górze na piąty tytuł mistrzowski (wcześniej w 1981, 1982, 1985 i 1991 r. - przyp.red.) czekano bez powodzenia przez 18 lat. I dopiero kiedy klub wrócił do swojej starej , „mistrzowskiej” nazwy – udało się
Pamiętam, że w lutym, gdy obejmował pan obowiązki trenera Falubazu, bardzo ostrożnie zastrzegał pan, że „złotych gór obiecywać nie można”. Tymczasem jest „złota góra” mistrzostwa. Myszka Miki , którą pana zawodnicy noszą na plastronach, musiała pana od razu polubić.
Myszka jest super. A moja ostrożność wynikała ...z osobistych doświadczeń. W poprzednim sezonie oczekiwano od prowadzonego przeze mnie Włókniarza Częstochowa wielkich wyników, a skończyliśmy na czwartym miejscu. Warto przypomnieć, że z pudła zepchnęła Włókniarza właśnie drużyna z Zielonej Góry.
Czy w następnym sezonie Falubaz zostanie kadrowo wzmocniony?
Moim zdaniem wystarczy tu kosmetyka.
Czy sponsorzy spojrzą na mistrzów łaskawiej?
A to już dziedzina prezesa Roberta Dowhana i zarządu. Ja zostanę przy trenowaniu żużlowców.