Kownacki w USA znów stał się obiektem kpin i żartów. Podczas ważenia przed walką z Kiladze Polak nie wyglądał dobrze. Na pewno nie jak zawodowy sportowiec. Brzuch, klatka piersiowa - niewiele widać było mięśni, sporo tłuszczu. I to ponoć przy intensywnych treningach oraz przygotowaniach, które mają zapewnić Polakowi szansę podboju wagi ciężkiej za oceanem. 118 kilogramów to nie jest przypadek - nasz pięściarz niemal na pewno nie zmienił diety i - tak jak kiedyś wspominał - wciąż zbyt często sięga po "śmieciowe" jedzenie.
- On naprawdę ciężko trenuje, ale chyba powinien zmienić dietę - powiedział o jego sylwetce Kownackiego Paul Malignaggi, który przyjaźni się z pięściarzem z Łomży od dawna.
Waga Kownackiego wzbudza o tyle niepokój, że Polak stał się obiektem żartów już przed starciem z Arturem Szpilką. W porównaniu do "Szpili", "Babyface" sprawiał wrażenie, jakby prosto z siłowni, na ważeniu stawił się po powrocie z długich i leniwych wakacji. A wówczas na wagę wniósł aż osiem kilogramów mniej! A wszystko to w przypadku młodego faceta, który znajduje się ponoć w ciągłym treningu!
Iago Kiladze, sobotni rywal Polaka, na oficjalnym ważeniu uzyskał równe 100 kilogramów.